poniedziałek, 13 kwietnia 2009

nasza trasa

nasz plan trasy przed wyjazdem zakładał o wiele więcej kilometrów, niż zrobiliśmy - zobaczcie sami. oto planowana trasa: trasa, którą zrealizowaliśmy przez te 124 dni podróży po Azji południowo-wschodniej trochę się różni od wcześniejszych planów. przede wszystkim wiem teraz, że na plan prezentowany powyżej potrzeba by jakieś 2-3 miesiące więcej, jadąc naszym tempem (nie mówiąc o tym, że proponowana przeze mnie trasa po Borneo na pewno nie jest możliwa - chyba że z grupą wytrawnych buszmenów ;)). a jeśli doszłaby Birma, to oznacza to kolejne 3-4 tygodnie.

oto zrealizowana trasa: zaznaczyłam wszystkie nazwy, których na mapie jeszcze nie było. kwadraty oznaczają noclegi. trasa nieźle pokręcona, niektóre miejsca odwiedzaliśmy parę razy, jak Bangkok. także trasę od Bangkoku na południe do połowy półwyspu pokonaliśmy parę razy, skupiając się to na jednym, to na drugim wybrzeżu.

nie potrafię odpowiedzieć na często zadawane mi pytanie które miejsce podobało Ci się najbardziej?. mogę ewentualnie zrobić listę miejsc, które szczególnie dotknęły mnie swoją specyfiką. z tym, że na tej liście znalazłyby się chyba wszystkie odwiedzone miejsca, bo większość z nich ma w sobie coś na prawdę ciekawego. oczywiście nie każdy odpowiedziałby na to pytanie tak jak ja, każda osoba ma swoje preferencje, a ważne jest też to, że nawet ta sama osoba może mieć inne potrzeby w różnym czasie. raz jedzie się plażować, innym razem zwiedzać, a jeszcze innym - podróżować!

wykonaliśmy parę lokalnych lotów, podaję je razem z przybliżonymi cenami:
1. Singapur - Kuching [180 PLN]
2. Kota Kinabalu - Kuala Lumpur - Sajgon [650 PLN]
3. Nakhon Si Thammarat - Bangkok [250 PLN]
sprawdziłam, że w tym momencie loty z KK do Sajgonu są o wiele tańsze i potrafią kosztować 200 PLN, my tego szczęścia niestety nie mieliśmy.

podróżowaliśmy też łódkami - mogę polecić ten środek transportu, tym bardziej, że wtedy jest się bliżej ludzi, którzy żyją na miejscu, czyli tzw. lokalnych. szczególnie na Borneo i na mniej znane wyspy Tajlandii południowej (mam na myśli konkretnie Ko Jum).

marzę o tym, żeby kiedyś odwiedzić pewne rejony tej podróży jeszcze raz. poza tym skusiła mnie Indonezja i powrót do Malezji by zobaczyć Penang, który chwali wielu ludzi z którymi rozmawiałam. mam więc już kolejny cel :)

2 komentarze:

Leonard pisze...

Tak Olu,

zrobiliscie piekna trase:)

Przez te kilka tygodni zobaczyliscie bardzo duzo. Nie da sie podrozowac szybciej.

Chyba nastepna trase zaplanujesz na pol roku ?? :)

kozica! pisze...

nie da się szybciej, można tylko wolniej - a na to właśnie mam ochotę następnym razem. chciałabym następną trasę zrealizować jak najszybciej. na razie jednak mam 250 złotych na koncie ;)

czy ktoś ma ochotę kupić do gazety lub czasopisma nasze zdjęcia lub teksty? ;)