poniedziałek, 16 lutego 2009

PODSUMOWANIE: miesiac 2 i 3

z braku czasu jest to drugie podsumowanie w naszej juz trzymiesiecznej tulaczej podrozy. dzisiaj w nocy minie 3 miesiace od wystartowania samolotu z lotniska w Warszawie.

psychicznie mam sie dobrze, przeszlam po drodze pare kryzysow ale nie byly one dlugie ani silne. Maciek mial ich troche wiecej i troche silniejsze, obecnie tez go swedzi pieta w kierunku Polski, naszego bialego slicznego kraju, gdzie mu Punia spiewa (i jeczy ;)). ja tez tesknie. ale wiem, ze to co robimy jest wazne, takze dla mojej rodziny, ktora kusze cudownymi opisami cudownych miejsc i obserwuje jak ich piety zaczynaja swedziec co raz bardziej ;P prawda, rodzino droga? ;)

miejsca i osoby ktore wspomimamy szczegolnie dobrze (po wyladowaniu w Wietnamie):
- Sajgon: tanie i pyszne jedzenie, tanie i pyszne piwo, tanie i sliczne pamiatki, tanie i ladne obrazy-reprodukcje (male 10USD, duze 30USD), nosowy jezyk wietnamski, wspolna Gwiazdka z rodzina przez Skype, nastroj gdy dzielilismy sie oplatkiem od mojej babci T
- Delta Mekongu: zapach robionych wlasnie kokosowych cukierkow, waskie kanaly otoczone niskimi palmami i podroz nimi waska dluga lodzia, ryby dwudyszne wszedzie
- Phnom Penh: miejsce nad jeziorkiem gdzie mieszkalismy (Smile Guesthouse), spokoj na ulicach, warto odwiedzic wiezienie Tuol Sleng zeby zobaczyc co ci ludzie przeszli
- Siem Reap: dobry szpital ;)
- Angkor: szczegolnie te mniej uczeszczane swiatynie, a osobiscie padlam przy Bayon'ie
- Bangkok urodzinowy: restauracja Vertigo!
- Vientiane: poranne zimno w nocnym pociagu z Bangkoku do Vientiane oslodzone sticky rice wprost z cieplego bambusa, morning market, widok z luku triumfalnego na miasto, pod Vientiane: surrealistyczny Budda Park!
- Vang Vieng: jaskinie!!! i polecamy Otherside Guesthouse!
- Luang Prabang: nocny targ, widok ze szczytu wzgorza na miasto, widok z restauracyjek na Mekong, zakrapiany Lao Beer, pranie Hipopotamka ;)
- 2 dni na Mekongu w Laosie, czyli Pakbeng i Huay Xai: klimacik, szpilki+skarpetki u Laotanek, Queen of Nagas na zdjeciu
- Wiochy Laotanskie: Maciek bardzo poleca treking z firma Green Discovery Laos
- Chiang Mai: niedzielny targ! pudelki wszedzie, Flower Festival, sushi za 50gr, wzgorze Doi Suthep, Muay Thai
- Pai: muza wieczorami i otwartosc ludzi
- Lampang: Wat Phra That Lampang Luang - padamy na kolana.. piekne i tajemnicze miejsce sakralne buddystow, w Lampang polecam uliczny targ w niedziele wieczorem
- Mae Sot: patrzenie na roznorodnosc grup etnicznych wsrod ludzi na ulicach, herbata birmanska (niebo w gebie!!!), nocleg w Green Guesthouse
- Um Phang: 3-dniowa wycieczka do Wodospadu, splyw po rzece i spacer po dzungli, przewodnik Koko z Um Phang Hill Resort
- Sukhothai: mozliwosc objechania zabytkow na rowerkach za 3PLN w 1 dzien

jutro prawdopodobnie uderzamy na wschod do parku narodowego Nam Nao, ale, jak juz pewnie zdazyliscie sie zorientowac, to nie jest pewne :). pozostalo mi uzupelnienie wpisow z Lampang, festiwalu kwiatow i Doi Suthep w Chiang Mai oraz pare slow o Mae Sot. postaram sie to opisac, zobaczymy czy sie uda.

generalnie po wyjechaniu z Malezji wydajemy o wiele mniej, miejsca ktore teraz opisalam sa tansze i jest w nich wiecej opcji wegetarianskich gdy trzeba cos zjesc.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

TAK! Olenko, zacytuje Ciebie:
"kusisz cudownymi opisami cudownych miejsc i obserwujesz jak nasze piety zaczynaja swedziec co raz bardziej" ;P prawda, Dziecino droga ;).
Czyli jeszcze 30 dni!?
OK, trzeba wytrzymac..........czego sie nie robi dla Rodziny:)

Fajne i obfite to Twoje podsumowanie.
Oby tak dalej:
szczesliwie, obficie w piekno, czeste kontakty z nami:)

caluje
iwakoz

ps masz, jak czytamy, swietna pamiec.
Na wyjazdach obowiazuje zasada: Lepiej zobaczyc dzis, niz jutro!
Jedz i zwiedzaj, zamiast siedziec i pisac.

kozica! pisze...

posilkowalam sie moimi notkami, pamiec jest zasilana blogiem, ktory stanowi (oprocz narzedzia komunikacji z Wami) nieocenione zrodlo wspomnien...

Anonimowy pisze...

ieOluniu dziękuję za zdięcia i ciekawe opisy. Czytam również sypilnie i systematycznie opisy Maćka,są bardzo interesujące i pozwalają jeszcze lepiej wyobrazić sobie egzotykę miejsc w których przebywacie. Pozdrawiam Was serdecznie Babcia T Bardzo się za Wami stęskniłam.

kozica! pisze...

babciu T, serdecznie dziekuje :))) juz sie nie moge doczekac az opowiemy wiecej na zywo ;)