poniedziałek, 5 stycznia 2009

Siem Reap

Syjam Pokonany - oto prawdziwa nazwa tego miejsca, tlumaczac z jezyka Khmerow. inna nazwa, jaka nadalismy temu miejscu, brzmi: Zaplecze Turystyczno-Noclegowe Angkoru z Zakupownia. jest to miasto stworzone dla turystow, ktore kiedys bylo mala wioska, ale po "odkryciu" Angkoru przez Francuzow rozkwitlo niczym piekny czerwony soczysty hibiskus, podlany nawozem z dolarow :D.

miasto samo w sobie jest o tyle przyjemne, ze ludzie sie usmiechaja, a turysta ma wszystko czego zapragnie. pod miastem lezy, wzdluz drogi na lotnisko, caly rzad przeogromnych i mega-wypasionych hoteli jak palace. jest tez dzielnica bazarowo-klimatyczna przy Starym Rynku, w ktorej w ciagu dnia turysta moze zjesc pizze, Khmerskie zarcie lub cokolwiek typowo "zachodniego", wypic piwo Carlsberg lub Angkor, wino Cabernet Sauvignon z pobliskiej Australii lub dalekiej Francji, zaznac masazu takiego owego i jeszcze innego, wspomoc zespol muzykujacych ofiar min przeciwpiechotnych, zobaczyc mecz na ogromnym telewizorze w pubie jak w Anglii lub zajrzec na Nocny Targ (4pm-polnoc), gdzie znajdzie wszystko czego zapomnial z domu - koszulki, okulary i zabawki ;). to raj dla lubiacych polowac od czasu do czasu kozic (ale bez przesady) i przedsmak prawdziwego piekla dla oszczednych i wstrzemiezliwych prezentowo Mackow.

transport jest mozliwy za pomoca stop (nie placisz i zaznajesz spacerku), roweru (tanio) i tuk-tuka (motor+przyczepka jak w rikszy, ceny 2-3USD za przejazdzke) .

jedzenie jest tu srednio-drogie, bagietka czosnkowa na cieplo 1USD, omleto-nalesnik z miodem to 1,5USD, ryz/kluchy z warzywami 1,5-2USD, wariacje na temat ryby z jeziora Tonlé Sap 2,5-3,5USD, pizza mala 4-11 USD. na szczescie herbata jasminowa (czajniczek) to 0,5-1 USD a ukochany nasz kokos do picia 1USD. poza tym jest tu sucho, goraco a pare km na polnoc jest Angkor, ktory polecamy odwiedzac w 3 dni, niespiesznym tempem.

wczoraj widzielismy tance tradycyjne z tego regionu, zarowno te zwiazane z mitologiami i sferami sacrum, jak i te zrodzone na wsiach przy luskaniu ryzu, czy obrabianiu palmy na niezliczone sposoby. tance wiejskie przypominaly ze z malezyjskiego Borneo, a tance mitologiczno-dworskie byly podobne do indyjskich i wydaje mi sie ze takze do tajskich, mimo ze widzialam ich tylko urywki. tak jak w hinduskich tancnach, tak tez i w kambodzanskich, tancerze operuja zestawem ulozen ciala, wstrzasniec konczynami, napiecia dloni w roznych konfiguracjach i skierowania palcow stop w rozne strony. jest to mix pantomimy i tanca, polaczony z muzyka w jakis senny, niebezposredni ale celny sposob. osobiscie bardzo mi sie to podobalo i postaralam sie nagrac kazdy taniec po fragmencie.

co jeszcze o samym Siem Reap.. coz, psy i koty wariuja tu nocami, skomlac na wszystkie im znane i jeszcze chyba nieznane sposoby, kombodzanska opieka hosteli robi sobie dzikie imprezy w swoich restauracjach hostelowych tak ze nie mozna spac, a komary sa wszedzie mimo pory suchej (stwierdzamy z Mackiem ze to sciema z tym, ze w suchm porze ich nie ma). czujemy sie juz doskonale. Maciek jeszcze dolecza katarek. ja juz zdrowa ;) (a na co bylam chora to niespodzianka, z ktora czekam do wyjasnienia wynikow na dniach ;), w kazdym razie dzialo sie ;).

pozdrawiam wszystkich serdecznie! chcialabym nadmienic, ze jesli komus z Moich Drogich Znajomych i Przyjaciol nie zlozylam urodzinowych zyczen, to serdecznie skladam je teraz!! tak sie sklada, ze duzo z Was teraz ma te swoje swieta i nie nadazalam by sobie przypominac i dawac znac w pore. postaram sie odezwac po powrocie :)

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

a`propos urodzin, to niech Wam będzie wiadomo, że Kozica ma je 8-go stycznia. Do dzieła na forum :)
tata :)

Anonimowy pisze...

taaaak,
ty tu czlowieku biedz sie przy -20 stopniach i pomarz sobie o tych 50u stopniach wiecej:)
pozdrawiam
iwakoz

Anonimowy pisze...

In advance, my dear!

Wszystkiego najlepsiejszego i cieplutkiego, i niekomarowego, i kolorowego, i przyjemnego, i slonecznego w tym pieknym dniu! Niech Wschod otwiera najladniejsze zakatki przed Toba i w ogole zdrowia! :))

[za ew. zyczenia urodzinowe bardzo dziekuje :) ]

Zuza-altowka z choru :)

Anonimowy pisze...

Neverending HAPPY BIRTHDAY!
ivacoz i reszta:)))
USCISKI i CALUSY

Anonimowy pisze...

i jeszcze raz:
. po kambodżansku:
Som owie nek mein aryouk yrinyu!

. po tajlandzku:
Suk San Wan Keut!

. po wietnamsku:
Chuc Mung Sinh Nhat!

. po malezyjsku:
Selamat Hari Jadi!

. po indonezyjsku:
Selamat Ulang Tahun!

. w esperanto:
Felichan Naskightagon!

czyli:
WSZYSTKIEGO Najlepszego
KOZICO:)))
iwakoz

Anonimowy pisze...

Olenko,
Najlepsze zyczenia urodzinowe, zdrowia i radosci w imieniu
Babci Moniki i Dziadka Adka!

yano pisze...

Radości życia, spokoju i NTW. ;)

Anonimowy pisze...

Droga Olu! w dniu urodzin pragnę złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia zdrowia , szcsęścia i spełnienia Twoich marzeń i pragnień .Całuję Cię z całego s erca.Cineszę się że będziesz mogła nadal kontynuować swoją podróż . Zyczę Ci wielu wspaniałych wrażeń i przeżyć . i oczekuję na ciekawe relacje i zdięcia.Bardzo dziękuję za miłą kartkę z Singapuru. Babcia T.

Anonimowy pisze...

Jeszcze ja! Żeby zdążyć przed północą:)
Zdrowia;
dobrych ludzi wokół;
i jeszcze wielu wspaniałych podróży - dalekich i bliskich. W świat i w głąb siebie.
Paulina