siedzimy juz tydzien w Luang Prabang. mialam bardzo niefajna azjatycka grype z bonusami i teraz siedze na tylku, oszczedzam sie jak moge, smarkam i.. pracuje. mam pare dni ostrego machania lopata, projekt Srebrny Internet 2 juz sie skonczyl i teraz pisze raport ewaluacyjny. Maciek wykorzystal sytuacje i wyrwal sie na 3-dniowy treking po pobliskich gorach i wiochach. ma jakis 2 towarzyszy i polecana firme, Green Discovery, za organizatora, wiec powinien miec bardzo fajnie.
wiec siedze, slucham Vollenweidera "Book of Roses" (alez to niezmiennie piekne!), obliczam procenty, robie statystyki wyrazow, a zaraz zaczne dopisywac brakujace daty do czesciowo gotowego tekstu raportu. nawet milo sie pracuje przy takiej muzyce :)
zaczelismy juz czuc sie tu jak w domu, wiemy gdzie co jest, gdzie jaka herbata, gdzie lepsze zarcie, gdzie tanszy papier toaletowy, gdzie isc na kolacje przy zachodzie slonca i ktory stolik wybrac w restauracji przy glownej ulicy by mniej smierdzialo sciekami. dobrze, ze juz niedlugo stad jedziemy.. a raczej plyniemy, bo zamierzamy plynac 2 dni Mekongiem do granicy z Tajlandia. ale to jak Maciek wroci.
pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam do pisania co u Was, bo sie stesknilam.
6 komentarzy:
Oj, dolatalas sie Kozico tej grypy, wspolczuje i oddycham z ulga, ze to juz, UFF!
Teraz jestes pracujaca orientalnie Kozica, no to zycze owocnej i chyba krotkiej? w tych warunkach pracy:)
Piszesz, ze bedziesz plywajaca Kozica, po Mekongu, juz jestem ciekawa Twoich wrazen.
Do tego Naciek chodzi po gorach...super!
...i obficie jak na wypoczynek.
WY jestescie po prostu
LATAJACE HOLINDRY!
caluje
iwakoz
W Polska jak w Polska, nic zmiany. Np. gębonicznie czasem udaje nam się z entuzjazmem spotykać dwa razy w tygodniu (tak ma być docelowo), ale zdarzają się tygodnie bez żadego spotkania (np. ten...) Dziś świeci słonko, ale jeszcze nie byłem na zewnątrz. Zaraz się wybieram: już się cieszę. Serdecznie pozdrawiam :-)
/ T.
Pozdrawiam Was serdecznie Moi Drodzy Podróżnicy :) Melduję posłusznie, że w regionie Mokotów miasta stołecznego Warszawa wyczekujemy wiosny. Co prawda jeszcze do niej daleko, ale duszy już do niej tęskno... No i do Was też jej tęskno :) Trzymajcie się Kochani!
Ania Wypustek
kochani, dziekuje za relacje z Zimnego Kochanego Kraju :) mam nadzieje ze macie tam warunki zeby lepic balwana?
Jakie bałwany - ptaszki śpiewają już po wiosennemu i prowadzają się parami po gzymsach i parapetach:)
A sezon grypowy swoją drogą.
Ciekawa ta inicjatywa z internetem dla seniorów. Nareszcie ktoś zauważa problem. A kilka dni temu w empiku trafiłam na książkę dla seniorów o korzystaniu z komputera i internetu - wytłumaczone wszystko łopatologicznie/ po kolei/ bez pośpiechu i dużym drukiem. Oby takich inicjatyw więcej!
Pozdrawiam P.
Paulino, szykuje sie trzecia edycja projektu Srebrny Internet, zapewne z wiekszym rozmachem. wiec Twoje zyczenie bedzie spelnione :)
Prześlij komentarz