poniedziałek, 22 grudnia 2008

Sajgon i Swieta Bozego Narodznia

no to jestesmy po calym dniu latania. uff :) ale sliczne te chmury byly, wiecie? i widzielismy z nieba wieze w Kuala Lumpur! cudnie :))))

a teraz spac !

--------------------

jestesmy tu juz jeden pelny dzien. miasto kompletnie rozne od wszystkiego co widzielismy: ani to spokojna i nowoczesna Malezja, ani smierdzace i kolorowe Indie. tu jest szalony ruch uliczny (i chodnikowy, bo albo zastawiony motorami, albo jakis motor nagle wjezdza na chodnik i juz nie mozesz czuc sie bezpiecznie ;). dokonujemy prawdziwych wyczynow - przechodzimy przez mega ruchliwe ulice bez swiatel..... bo jak inaczej przedostac sie dalej? mozecie nam smialo gratulowac ze jeszcze zyjemy i mamy wszystkie konczyny zdrowe ;)

Chrzescijanie to okolo 7% populacji Wietnamu, wiec ich widac. maja tu np. katedre Notre Dame. wszedzie w sklepach z klimatyzacja widac symbole zabawy z okazji Gwiazdki: balwanki z marchewkowymi noskami, dzieci w czapeczkach (biale), reniferow jest tu bardzo duzo, jest Mikolaj w kubraku i inne pierdoly od ktorych juz mi troche niedobrze, jest to raczej merykansko-anglosaskie podejscie do sprawy. moje skojarzenia ze Swietami to rodzina, stol pelen pyznosci i pachnaca choinka oraz dzwieczne koledy polskie. Wigilia Bozego Narodzenia juz dzis a my nie czujemy zbytnio ze ona tak blisko. przeciez jest jeszcze srodek cieplego lata.... na prawde trudno mi uwiezyc ze wieczorem juz bedziecie sie dzielic oplatkami, siedzac przy 1 stole i kosztowac te BOSSSSKIE potrawy wigilijne od ktorych cieknie mi slinka strumieniem...... uff! goraco mi sie zrobilo ;) i ten zapach choinki..... zmysly jak zywe a to przeciez tak daleko!

oprocz ryzykownych ale koniecznych, szalonych przejsc ulicznych i katedry (z zewnatrz, bo zamknieta jak wiekszosc kosciolow w tym rejonie :( ), widzielismy gmach poczty, ktory wygladal z zewnatrz jak budynek dworca (Sasiedzie - bedziesz mial kartke z Sajgonu!) i ktory jest jedynym miejscem gdzie mozna spokojnie posiedziec w chlodku i ciszy w okolicy.

Wietnam przeszedl straszne chwile calkiem niedawno w trakcie wojny z udzialem USA. odwiedzilismy wczoraj miejsce, gdzie sa prezentowane fotografie, fakty oraz resztki sprzetow wojennych oraz rekonstrukcja wiezienia dla specjalnych wiezniow. to dobrze, ze takie miejsce istnieje. jest oczywiscie przejmujace w odbiorze..

co moge Wam jeszcze napisac, moje mysli kraza wokol Was a nie wokol moich turystycznych doswiadczen tutaj. wiec pozostaje mi zyczyc Wam najlepszego, najpiekniejszego wieczoru gwiazdkowego, cudownej atmosfery i milosci!


nie mam tu photoshopa wiec tyle moge Wam dac:


:)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

fajnie,
my tez latali................... za prezentami i choinka i widzielismy duuuuuzo byle-nic, a teraz tylko ubrac choinke i oprawic rybki i spac
pa
iwakoz

Anonimowy pisze...

TAk, tu wszyscy latają - jak kot z pęcherzem! Wyjście do miasta jest straszne - wszędzie oszalały konsumpcją tłum. Ciągle mi się marzy/ że kiedyś przed świętami wezmę plecak i wyjadę gdzies daleko aż do połowy stycznia, by w tym wszystkim nie brać udziału. Ale nie znajduję zrozumienia ani partnerów do takiej ucieczki.

Rzeź karpi w najlepsze, choinki narąbane tysiącami...Tylko święta się w tym wszystkim zgubiły.

Wcale nie narzekam:)
Pozdrawiam, P-a

Anonimowy pisze...

Kochani,
cudnie ta choinka odbila i zaswiecila. Absolutny HIT!
do-pogadania 15.30
CMOKI
iwakoz