czwartek, 25 grudnia 2008

jedzienie - informacje praktyczne

a propos jedzenia, to zrobilam Wam przeglad zarcia lokalnego. prosze wziasc pod uwage ze oszczedzamy ;) wiec jemy gdzie najtaniej (ale czysto!). dodaje info o piwie, bo moze sie to niektorym szczegolnie przydac ;).
podaje panstwa/rejony i przyblizone ceny w naszej polskiej walucie PLN:

Tajlandia (Bangkok i na poludnie)
- przyjemna kuchnia pelna owocow morza (min. 3,5pln);
- jedyna wersja obiadu wege to albo zupa z kukurydzy, albo warzywa umoczone we wrzatku (pychota i zdrowe, lekko chrupie i zachowuje witaminy) ze smacznego sosu i ryz/kluchy, z tego wzgledu szybko sie znudzilismy;
- boskie i tanie desery;
- piwo tanie i dobre, pszeniczne (min. 1,5pln);
- na wyspach zawsze 1,5-2 razy drozej;

Malezja (polwysep + Borneo)
- wlasciwie zero potraw wegetarinskich, kurczak jest domyslnym elementem skladowym i trzeba mowic "veg i bez miesa" jesli chce sie same warzywa;
- wg mnie mala roznorodnosc posilkow: warzywa to wg nich szpinak, wszystko z miechem, osobiscie polecam odwiedzenie indyjskiej i chinskiej restauracji;
- ciekawe pierogi, boska kawa, czesto dobre desery a w Kota Kinabalu najlepsze ryby z grilla pod sloncem (kawal tunczyka jak 1,5-2 puszki za 5pln);
- drogie i czesto malo urozmaicone zarcie w parkach narodowych (najlepiej miec swoje);
- ceny umiarkowane (min. 3,5pln);
- piwo drogie (5-20pln), nie wiem jakie bo za te cene nie probujemy;

Singapur
- duzo wszystkiego, zarcie kazdego z sasiadow w Azji Pd-Wsch, Chin i Indii;
- drogo (min. 20pln), chyba ze sie pojdzie do chinskiej dzielnicy na targ nocny (min. 2pln) gdzie wszystko tanie i swieze;
- piwo drogie (min. 7pln);

Brunei (Bangar)
- o ile cos bedzie otwarte (knajpy zamykaja o 16.30) to takie jak malezyjskie, inna opcja to tanie hinduskie (min. 5pln) otwarte 24h;
- zero alkoholu wszedzie;

Wietnam pd (Sajgon)
- duzo wegetarianskich i pysznych posilkow (2-9pln), owoce morza (4-12pln);
- dobre piwo pszeniczne (1,50pln), wino niezbyt urodziwe (3,5pln/kieliszek), swietne soki owocowe (2,5pln; polecam brac bez lodu ze wzgledow bezpieczenstwa);
- sa tu piekarnie z bagietkami, chlebami (nie takimi jak u nas, raczej takimi jak we Francji, czyli bulkami), ciastka francuskie, croissanty.. spuscizna Francuzow;
- na razie najlepsza kuchnia z odwiedzonych :);

=wszedzie=
- polecam swiezego kokosa do picia!! jest niedrogi i bardzo zdrowy!;
- uwaga na sniadania w noclegach typu bed&breakfast, zero wartosci odzywczych i najtanszym kosztem dla hostelu (tosty + opiekacz, margaryna, drzem/maslo orzechowe, herbata i kawa to koszmar);
- herbata jest domyslnie ze slodkim mlekiem kondensowanym, jesli poprosisz o zwykla to masz 80% szans ze dadza ci zimna i z lodem;
- polecam owoce kupowane na targu, trzeba tylko dobrze umyc i obierac ze skorek;

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ledwiem żywa z objedzenia wigilijnymi i świątecznymi przysmakami (ale były pieroooogi, i barszcz, i gołąbki z grzybami, i jaaaki sernik Mama zrobiła) - a Ty o jedzeniu;) Ale to bardzo ważny i ciekawy element każdej wyprawy - i ja się akurat cieszę, że nam to opisujesz:)
W Zachodniopomorskiem był dziś lekki mróz i piękne słońce - byliśmy na spacerze nad cichym i spokojnym jeziorem.
Życzę Wam zdrowia, radości i wytrwałości w dalszej podróży!
Pozdrawiam P-a